W tym roku wszystko jest inaczej. Puste ulice, puste kościoły. Zakupy, jeszcze niedawno załatwiane mimochodem, stały się problemem. Wróciły kolejki. Brakuje drożdży. Przerabialiśmy to dawno temu i dawaliśmy radę. Teraz też sobie poradzimy. Dbajmy o siebie i liczmy na siebie.
W tym roku wielu z nas po raz pierwszy ugotuje żurek, upiecze ciasto. Babka nie będzie taka ładna jak z cukierni, za to jej zapach rozniesie się po całym domu.
Kochamy naszych bliskich, więc te święta spędzamy z dala od nich. Obyśmy wszyscy spotkali się przy stole, gdy TO minie.
Zdrowych, spokojnych Świąt!