Trzecia wystawa z cyklu „4 × Nowoczesność”, Gmach Główny MNK, czynna od listopada 2023 do 14 kwietnia 2024
Mojemu pokoleniu reglamentacja automatycznie kojarzy się z kartkami. I rzeczywiście, na wystawie są kartki z 1946 r. na żywność i odzież, bon tłuszczowy z 1949 i cały wachlarz kartek z końca lat 70. i z lat 80. – bilet towarowy na cukier, talon na zakup 1 pary obuwia całorocznego lub zimowego, karta benzynowa, kartki na mięso i na mleko. Gdy moja córka w dzieciństwie bawiła się w sklep, zawsze był to sklep z kartkami.
Na wystawie można też zobaczyć inne przedmioty pożądania z okresu realnego socjalizmu, takie jak kufajka i spódnica projektu Barbary Hoff, skuter Osa albo fiat 126p (choć malucha tylko na plakacie).
Osę produkowała Warszawska Fabryka Motocykli. W sierpniu 1959 r., kiedy do sprzedaży trafiły pierwsze sztuki modelu M50, skuter kosztował 17 000 zł (średnia pensja wynosiła wtedy 1453 zł). W 1952 pojawił się ulepszony model M52, z silnikiem o większej pojemności i lepiej chłodzonym, z dłuższym siedziskiem i bagażnikiem, ale trudno było go kupić, bo prawie całą produkcję sprzedawano do Indii.
Reglamentacja to jednak przede wszystkim wszelkiego rodzaju ograniczenia w dziedzinie artystycznej, w sferze wolności i suwerenności.
W 1948 r. profesorowie krakowskiej ASP Ludwik Gardowski i Adam Stalony-Dobrzański na prośbę prof. Walerego Goetla, rektora AGH, wykonali witraż z przedstawieniem Świętej Barbary. Gdy tylko witraż zainstalowano, od razu pojawiły się naciski, by go zdemontować i zniszczyć. Władze uczelni dyskretnie przekazały witraż pod opiekę krakowskim jezuitom i w 1981 r. wrócił on do budynku AGH.
Po 1956 r. stalowy uścisk cenzury zelżał i motywy religijne były tolerowane, a od przedstawienia świniarek można było przejść do niemal prowokacyjnych jak na tamte czasy rzeźb.
Jerzy Nowosielski, Cerkiewka, 1961
Antoni Kenar, Świniarka, 1952
Alina Szapocznikow, Trudny wiek, 1956
Dziś 13 grudnia.
Krystyn Jarnuszkiewicz, Generał (portret podwójny), 1979/1980
Wszystkim, którym zostało oszczędzone życie w gospodarce niedoboru, a którzy z zazdrością słuchają opowieści o fantastycznych zabawach za śmietnikiem i na trzepaku, polecam tę wystawę.