Uwaga, uwaga! To chyba ostatni moment! W lesie zatrzęsienie grzybów. Zresztą nie tylko w lesie – rosną nawet w ogrodzie, pod modrzewiami.
Borowiki już prawie się skończyły, jednak „prawie” robi różnicę 🙂
Dla lubiących kolor fioletowy – lakówka ametystowa.
Dla lubiących eksperymenty – gałęziaki. Wprawdzie większość gatunków jest słabo trująca, jednak niektóre są jadalne i podobno bardzo smaczne. Wyglądają trochę jak koralowce, prawda?
Dla lubiących Obcych – tajemnicze grzybowe kręgi.
Dla estetów – wyrafinowane opieńki.
I tylko dla orłów – muchomory czerwone. Czytałam, że kiedyś je czczono i robiono z nich lekarstwa. Jak zwykle wyróżniały się tereny wschodnie – na Syberii zjadano suszone kapelusze, aby uzyskać stan podobny do upojenia alkoholowego. Potem następowała faza halucynacji, w końcu delikwenci zapadali w głęboki sen. Ci, którzy przeżyli i obudzili się, niczego nie pamiętali.
A dla mnie? Dla mnie rydze. Dużo rydzów.
I jeszcze coś dla wszystkich: jesienne piękno. Gratis.