Bez telefonu do przyjaciela i bez pomocy publiczności każdy odpowie, że rok 966 to data chrztu Polski. Szkoła, która z konieczności posługuje się hasłami i czasem domysły przedstawia jako fakty, naucza tak: „Uroczysty chrzest Mieszka i jego najbliższego otoczenia odbył się w Gnieźnie w Wielkanoc 966 r.”. Tymczasem tylko Wielkanoc jest tu prawie pewna, wszystko inne jest przypuszczeniem albo wręcz pobożnym życzeniem.
Kto?
Mieszko I (i cała Polska).
Nie wiemy, jak się nazywał pierwszy władca z rodu Piastów. (Zapewne nie był pierwszy, ale dopiero jego istnienie potwierdzają różne źródła historyczne. Wcześniej żaden kronikarz nie odnotował istnienia plemion, które dziś nazywamy Polanami – nasi przodkowie byli wtedy biedakami nastawionymi na przetrwanie, nie w głowie był im jakiś rozwój, nie mówiąc już o ekspansji, a głównymi towarami eksportowanymi do Cesarstwa Rzymskiego z dorzecza Wisły i Odry byli niewolnicy, futra i bursztyn).
Profesor Przemysław Urbańczyk podał zestawienie form imienia władcy, które pojawiły się na monetach i w różnych tekstach z X–XIII wieku: Mesecho, Meseco, Mesco, Mesico, Mesko, Meszco, Mezcon, Misaca, Misacho, Miseco, Misego, Misicho, Misico, Mšk, m.sh.q.ah, Myescho, Myeschco, Myeschko, Myeszczo.
Na pewno nie ochrzciła się Polska, bo, po pierwsze, jeszcze jej wtedy nie było, po drugie, chrystianizacja nawet tak niedużego terytorium, jak ziemie Mieszka, musiała zająć wiele lat, tym bardziej że odkrycia archeologiczne świadczą o małym zaangażowaniu księcia w krzewienie nowej wiary: nie ma śladów kościołów ani klasztorów, archeolodzy nie odkryli też żadnych drobnych oznak dewocji, takich jak krzyżyki, ani grobów szkieletowych z czasów Mieszka (wcześniej palono zmarłych, natomiast chrześcijaństwo wymagało pochówku ziemnego w ściśle określonych miejscach). Profesor Urbańczyk cytuje XII-wiecznego saskiego kronikarza Helmolda: „Wśród ludów północnych jedynie kraina Słowian pozostała bardziej oporna od innych i nieskłonna do przyjęcia wiary”. Profesor Jerzy Strzelczyk uważa, że ziemie Mieszka były „nieomal nietknięte chrześcijaństwem”. Podobnego zdania jest profesor Stanisław Zakrzewski – pisze mianowicie, że Mieszko „chrześcijaństwem nie przejął się silnie” i narzucał poddanym „tylko tyle, ile mogli znieść”. Dopiero jego syn Bolesław zerwał ten swoisty pakt i okrutnymi metodami wymuszał przestrzeganie zasad nowej religii
Co?
Ochrzcił się.
Nawet w tym punkcie historycy nie są zgodni. Profesor Urbańczyk, zastanawiając się nad tym, jak to możliwe, że nad Wartą z niczego powstało silne i ekspansywne państwo, że Mieszko z łatwością wszedł na międzynarodową scenę, co wymagało nie tylko przebojowości i szczęścia, lecz także wiedzy i sieci kontaktów, krytykuje koncepcję normańską (wikingowie jako mentorzy Mieszka, być może też wywodzącego się ze Skandynawii) i przedstawia własną – koncepcję morawską. Otóż Mieszko miałby być synem lub wnukiem morawskiego księcia Świętopełka II, który skłócony z bratem musiał uciekać z Państwa Wielkomorawskiego i jego losy po 899 roku są nieznane. Morawianie mieliby wybrać zakole Warty na zbudowanie od podstaw nowego państwa. Mieszko zostałby w takim razie ochrzczony po narodzeniu (pradziad Świętopełka II, Mojmir I, przyjął chrzest w 831 roku), a po ślubie z Dobrawą – bierzmowany przez biskupa Jordana.
Kiedy?
W 966 roku.
„Żadne współczesne źródło nie podaje informacji o chrzcie księcia Mieszka” – pisze profesor Urbańczyk. Wspomina o nim dopiero Thietmar z Merseburga, który spisywał swą Kronikę w latach 1012–1018 i nie był pewien, czy aktu tego dokonano w 966 czy 968 roku.
Dlaczego wybrano rok 966? Otóż ślub Mieszka i Dobrawy odbył się w 965 roku, a ich syn urodził się w 967. „Tylko niechęć przyznania, że chrześcijańska księżniczka aż trzy lata spędziła u boku nieochrzczonego męża i urodziła w tym czasie przyszłego króla Polski Bolesława Chrobrego, sprawiła, że polska tradycja kronikarska wybrała datę o dwa lata wcześniejszą” – pisze profesor Urbańczyk.
Gdzie?
W Gnieźnie.
„Mieszko udał się do Ratyzbony (…) i tam w sobotę przedwielkanocną, 14 kwietnia 966 roku, przyjął chrzest wraz ze swoim otoczeniem” (Jerzy Łojek).
„Nie wiemy i pewnie nigdy nie dowiemy się tego na pewno” (Przemysław Urbańczyk).
Jeśli stało się to w którymś z grodów Mieszka, to w grę wchodzą: Giecz, Kalisz, Gniezno, Ostrów Lednicki i Poznań.
„Co w takim razie stało się w roku 966? Może nic? Może (…) to tylko data wybrana ex post przez polskich kronikarzy, który chcieli wskazać konkretny moment skierowania się księcia na właściwą drogę? A może wątpliwości biskupa Thietmara odnośnie do daty nawrócenia się Mieszka I trzeba rozumieć jako zatartą przez upływ czasu wskazówkę, że w 968 roku nasz książę, już wcześniej ochrzczony przez swoich rodziców, został bierzmowany przez przybyłego właśnie wtedy do Polski biskupa Jordana, który odebrał od niego potwierdzenie deklaracji wiary?” (Przemysław Urbańczyk)
WESOŁYCH ŚWIĄT!
Jan Matejko, Zaprowadzenie chrześcijaństwa („Z przyjęciem wiary Mieczysław I zatknął na Polańskiej ziemi krzyż”)
Alicja Dybkowska, Jan Żaryn, Małgorzata Żaryn, Polskie dzieje od czasów najdawniejszych do współczesności, Warszawa 1998
Jerzy Łojek, Kalendarz historyczny. Polemiczna historia Polski, Warszawa 1994
Jerzy Strzelczyk, Mieszko Pierwszy, Poznań 1992.
Przemysław Urbańczyk, Co się stało w 966 roku?, Poznań 2016
Przemysław Urbańczyk, Jak nazywał się Mieszko I?, https://wyborcza.pl/7,75400,11368957,jak-nazywal-sie-mieszko-i.html
Jerzy Wielowiejski, Główny szlak bursztynowy w czasach Cesarstwa Rzymskiego, Wrocław 1980
Stanisław Zakrzewski, Mieszko I jako budowniczy państwa polskiego, Warszawa [1921]