„Lato, lato, lato czeka,
razem z latem czeka rzeka,
razem z rzeką czeka las,
a tam ciągle nie ma nas”.
Nagrzany słońcem las, pachnący żywicą i grzybami…
Rzeka z zieloną głębiną na zakręcie i jazem…
Ogród różowo-biały od floksów i groszków… No i ten zapach…
Kosmate malwy i płomienne nasturcje – jedne z moich ulubionych kwiatków…
Chodzenie po rannej rosie, spacery wśród łąk i przejażdżki…
Poranne opary nad stawami i letni błękit nieba…
Ołowiane chmury i tęcza po burzy…
Długie zmierzchy, powoli wschodzący księżyc i patrzenie w ogień…
Kopy siana, wylegiwanie się na trawie, czajenie się w malwach…
Jajecznica z grzybami, pierogi z borówkami i zupa z kurkami…
A na Kleparzu góry warzyw i owoców…
I tylko astry, i szykujące się do odlotu ptaki przypominają, że to już połowa sierpnia…
Cieszmy się latem. Jego koniec zawsze jest niespodziewany.